Jak zacząć oszczędzać? Jak mniej wydawać?

Około 44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności, dlatego nagła utrata pracy czy zachorowanie bliskiej osoby z rodziny powoduje, że nie ma jak pokryć normalnych kosztów życia. Średnie oszczędności Polaków, jak wynika z badania Assay Index wynoszą niespełna 30 tys. zł, a tylko 6 proc. z nas ma oszczędności wyższe niż 100 tys. zł. Pandemia koronawirusa pokazała nam, jak ważne mogą być oszczędności. Każdy z nas, jak twierdzą eksperci, powinien mieć odłożone jakiekolwiek pieniądze. Racjonalnie powinniśmy oszczędzać około 20 proc. naszych miesięcznych dochodów. Jak to zrobić? Jak zacząć oszczędzać i jednocześnie mniej wydawać?

Korzystaj z porównywarek cen

Pierwszym krokiem do oszczędzania powinna być weryfikacja ponoszonych przez nas miesięcznych wydatków. Ich przegląd powinien pomóc nam w określeniu, na co wydajemy najwięcej i na podjęcie próby wypracowania w tym zakresie oszczędności. Te mogą pochodzić z wyszukiwania do zakupów tańszych produktów – tej samej lub po prostu akceptowalnej jakości.

Polowanie na zakupy po niższej cenie dla wielu może okazać się sposobem na to, by wydawać mniej. Warto korzystać z kuponów zniżkowych, np. do pobrania w sieci internetowej, jak i z okresowych promocji w sklepach. Dla oszczędności można szukać pożądanych produktów w kolejnych sklepach i sprawdzać, gdzie można je w danym momencie kupić po prostu taniej. Ułatwieniem w tym zakresie będzie skorzystanie z porównywarek cenowych.

Z badań przeprowadzonych przez Gemius „E-commerce w Polsce 2020” wynika, że nawet do 90 proc. klientów, w zależności od branży, korzysta przed podjęciem decyzji zakupowej z porównywarek cenowych. Pomagają one w znalezieniu najtańszej oferty. Każda porównywarka posiada indywidualne funkcje i możliwości. Do najważniejszych porównywarek cenowych w Polsce należą platformy:

  • Ceneo,
  • Google Shopping,
  • Nokaut,
  • Skąpiec.

Z Ceneo korzysta co miesiąc około 23 mln indywidualnych użytkowników, a witryna prezentuje średnio około 30 mln aktywnych ofert. Importuje oferty cenowe produktów z ponad 26 tys. sklepów, sortując je zgodnie z zadanymi preferencjami użytkowników.

Google Shopping jest międzynarodową usługą, która gromadzi oferty sklepów www dostarczana przez Google. Informacje o towarach i ich cenach agregowane są ze sklepów internetowych, które korzystają z Google Merchant Center.

Serwis Nokaut.pl współpracuje z ponad 2 tys. sklepów. To być może niewiele w porównaniu z porównywarką Ceneo, ale atutem Nokautu jest mobilna wersja platformy m.nokaut.pl. Skąpiec.pl z kolei umożliwia łatwe znalezienie najlepszej i najtańszej oferty, dzięki sprawnie działającej wyszukiwarce i intuicyjnym katalogom. W każdym dziale tematycznym jest sekcja z najpopularniejszymi kategoriami. Użytkownicy mogą też skorzystać z alertów cenowych dla interesujących produktów.

Trzymaj pieniądze na koncie oszczędnościowym

Wypracowane oszczędności na tańszych zakupach nie warto trzymać na normalnym koncie, a tym bardziej w przysłowiowej skarpecie, ale znacznie lepszym pomysłem będzie przeznaczenie ich na wybrane konto oszczędnościowe, które powinno być możliwie w jak największym zakresie oprocentowane.

Tymczasem większość oszczędzających Polaków trzyma wolne środki w banku na koncie bieżącym – 39 proc. z nas. Konto oszczędnościowe wybiera 34 proc. Polaków, a lokaty terminowe – 19 proc. Niestety, niskie oprocentowanie lokat spowodowało, że odpływ pieniędzy z takich depozytów w ciągu dwóch ostatnich lat jest poważny. Wszystko przez utrzymywanie w Polsce od marca 2020 roku do października 2021 roku skrajnie niskich stóp procentowych. Obecnie pomimo podniesienia stóp przez Radę Polityki Pieniężnej, lokaty nadal nie są zbyt opłacalne, a wszystkiemu winna jest inflacja, która w październiku 2021 roku wynosiła według GUS 6,8 proc. Powoduje ona, że odsetki wypracowane na depozytach terminowych w bankach są „zjadane” przez inflację, czyli wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych.

Ranking kont oszczędnościowych i lokat

Jeśli chodzi o oprocentowanie kont oszczędnościowych, to obecnie jest możliwość uzyskania na takim produkcie oprocentowanie rzędu nawet 2 proc. w skali roku. Oto 3 aktualnie najlepsze oferty, jeśli chodzi o trzymanie oszczędności w bankach:

Facto – do 4 proc. na lokacie

Obecnie to najlepsza oferta. Wprawdzie takie oprocentowanie jest trochę fikcją, bo raczej mało kto założy lokatę na 5 lat, natomiast zaletą oferty jest fakt, że jako jedyna umożliwia skorzystanie z depozyty na 3,5 proc. przy okresie trzymiesięcznym.

Getinbank – do 3,5 proc. na lokacie na nowe środki

Getin Bank oferuje do 3,5 proc. na lokacie, przy czym takie oprocentowanie obowiązuje przy okresie depozytu trwającym 12 miesięcy. W przypadku lokaty na 3 miesiące to już 3 proc. Maksymalna kwota lokaty wynosi 180 tys.

W innych bankach oferty promocyjnego oprocentowania na koncie oszczędnościowym nie przekraczają 2 proc. i są zdecydowanie niższe.

Inbank – 3,5 proc. na lokacie bez konta

Inbank oferuje bardzo atrakcyjne oprocentowanie na swoich lokatach, ale kluczowa informacja jest taka, że nie jest wymagane do ich założenia posiadanie rachunku bankowego w tej instytucji. Zatem nie ponosisz kosztów związanych z założeniem depozytu. Obecnie Inbank umożliwia zarobienie nawet 3,5 proc. w skali roku, co przy obecnych warunkach jest wynikiem bardzo dobrym. Na jedną lokatę możesz wpłacić maksymalnie 50 tys. zł, ale możesz ich założyć maksymalnie 8, co daje kwotę 400 tys. zł.

Aion Bank – 2,5 proc. na koncie oszczędnościowym

Aion Bank oferuje obecnie 2,5 proc. w ofercie dla nowych klientów i nowo założonych kont w planie All-Inclusive (wraz z płatnym kontem osobistym). W zasadzie nie obowiązują limity wpływów, a im więcej środków wpłacimy, tym będzie to bardziej opłacalne. Najwyższe oprocentowanie obowiązuje na koncie płatnym – w zasadzie wszyscy mają na początek możliwość skorzystania z promocji i mieć ten najwyższy pakiet za 25 zł miesięcznie. Natomiast jest też konto bez opłat, ale z niższym oprocentowaniem.


Obserwuj gazetki z promocjami

Kupowanie pożądanych produktów w niższych cenach z pewnością pomoże w wypracowaniu oszczędności na codziennych wydatkach. Powinniśmy wnikliwie obserwować gazetki promocyjne i gromadzić informacje o tym, gdzie dany towar można kupić najtaniej. Racjonalne planowanie zakupów w kolejnych sklepach pozwala na kupowanie w niższej cenie. Jeśli tylko jest to możliwe, możemy robić zapasy produktów o długom terminie przydatności do spożycia lub użytku.

Zdecydowana większość sklepów, nie tylko duże hipermarkety, ale i mniejsze sieci handlowe, wydają swoje gazetki – nawet kilka razy w tygodniu. Są także gazetki dla poszczególnych działów hipermarketów i dyskontów. Jeśli więc chcemy oszczędzać, powinniśmy śledzić gazetki i promocje, jakie są w nich zamieszczane. W przypadku, gdy dana gazetka nie dociera do naszego miejsca zamieszkania w tradycyjnej formie papierowej, zawsze możemy przejrzeć ją online, na stronie sklepu lub w agregatach gazetek promocyjnych, takich jak Egazetka. Ważne jest, by korzystać wyłącznie z tych promocji, które w danym tygodniu są najbardziej dla nas interesujące. Nie jest tak, że trzeba kupować wszystko, bo aktualnie dostępne jest z dużą zniżką. Kupujmy tylko to, co rzeczywiście jest nam potrzebne i planujmy zakupy z gazetką promocyjną w ręku.

Zamian abonament telefoniczny na kartę pre-paid

Dla wypracowania oszczędności w comiesięcznych wydatkach przyjrzyjmy się kosztom korzystania z telefonu komórkowego. Badanie konsumenckie 2020 przeprowadzone  przez Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) wskazuje, że niemal wszyscy Polacy (97 proc.)  korzystają z usług telefonii komórkowej u rodzimych operatorów, a 15 proc. deklaruje, że nie korzysta w ogóle z internetu. Co piata osoba nadal ma w domu zwykły, stacjonarny telefon.

Użytkownicy telefonii komórkowych wybierają w przeważającej większości przypadków (65 proc. badanych) telefon na abonament. 28 proc. korzysta z oferty kart pre-paid, a na oferty typu mix, łączące w sobie cechy abonamentu i karty pre-paid wybiera 7 proc. klientów naszych operatorów.

Ile wydajemy na telefon komórkowy? Średnio to:

  • Od 11 do 50 zł – 59 proc. klientów,
  • 51-100 zł – 24 proc. klientów,
  • 101-150 zł – 7 proc. klientów,
  • 151-200 zł – 4 proc. klientów,
  • Powyżej 200 zł – 4 proc. klientów,
  • Do 10 zł – 2 proc. klientów.

Pozostali respondenci nie pamiętali, ile miesięczne wydają na korzystanie z telefonii komórkowej.

Abonamenty to często oferty wiążące klienta z operatorem na 2-3 lata, w zamian za „telefon za złotówkę”. Problem w tym, że w większości przypadków za taki telefon płaci się po prostu miesięczne raty, a ich suma może być wyższa od ceny samego aparatu.

Dlatego często samodzielny zakup telefonu i karty pre-paid może być opcją pozwalająca na wypracowanie sporych oszczędności. Zwłaszcza, że na polskim rynku operatorów komórkowych nie brakuje bardzo atrakcyjnych ofert pre-paid, na przykład:

  • Virgin Mobile – MVNO oferuje pakiet bez limitów na telefony i SMS-y, 15 GB internetu za 25 zł z doładowaniem co 30 dni. Klienci z półrocznym stażem w sieci dostają dodatkowo w tej samej cenie 5 GB internetu, a po roku – 10GB. Ważność konta po każdym doładowaniu wynosi 365 dni. Dodatkowo Virgin Mobile ma ofertę Pakiet Mini, np. dla dzieci, za 9 zł co miesiąc użytkownik otrzymuje 300 minut gratis, 300 SMS-ów oraz 1 GB internetu.
  • Plush – pakiet bez limitu i 30 GB internetu to koszt rzędu 30 zł na 30 dni. Internet przyznawany jest w pakiecie 15 GB+ za doładowanie 15 GB. Dodatkowo obowiązuje 10 GB na YouTube i TikToka. Natomiast serwisy Facebook, Messenger i WhatsApp nie zużywają pakietu.
  • NJU Mobile – pakiet bez limitu + 30Gb internetu w cenie 29 zł na 30 dni. Pakiet 20Gb po pół roku stażu, a 30 GB po 2 latach. Użytkownik otrzymuje 3,07 GB do wykorzystania w roamingu w Unii Europejskiej. Doładowanie konta przedłuża jego wartość bezterminowo.
  • A2mobile – pakiet bez limitu i 30 GB internetu za 29,90 zł miesięcznie. Obowiązuje darmowy transfer dla aplikacji społecznościowych. Doładowanie przedłuża ważność konta na rok.

Zmień konto bankowe na tańsze

Jeśli od wielu lat korzystasz z tego samego konta bankowego w wybranym banku, bardziej niż prawdopodobne jest, że płacisz za jego prowadzenie, za określone przelewy czy wypłaty z bankomatów obcych sieci oraz za korzystanie z karty płatniczej wydanej do konta. Jednak obecnie w bankach komercyjnych w Polsce możesz otrzymać znacznie korzystniejszą ofertę na rachunek osobisty, na przykład w:

  • Nest Bank – oferuje Nest Konto bezpłatnie, bez naliczania opłat za kartę płatniczą, z darmowymi wypłatami z bankomatów sieci Euronet na terenie kraju.
  • Citi Handlowy – oferuje CitiKonto bezpłatnie, bez naliczania opłat za kartę płatniczą i z darmowymi wypłatami w bankomatach własnych i czterema wypłatami w miesiącu z bankomatów obcych bez ponoszenia dodatkowych opłat.
  • Aion Bank – oferuje rachunek bieżący, w Planie Light z darmowym kontem i kartą, a przy tym z darmowymi wypłatami gotówki z bankomatów w dowolnej maszynie, ale tylko do kwoty 900 zł – powyżej niej pobierana jest prowizja w wysokości 2 proc. W tym przypadku obowiązuje jednorazowa opłata za wydanie karty w postaci fizycznej w wysokości 11,99 zł.

Płacąc za konto regularnie, nawet po kilka złotych miesięcznie za kartę i za samo prowadzenie konta, możesz nawet zapłacić nawet ponad 200 zł rocznie za korzystanie z podstawowego rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego. Dlatego warto przyjrzeć się bliżej tabeli opłat i prowizji w swoim banku i ewentualnie zmienić instytucję bankową, w której mamy rachunek osobisty.

Jeźdź do pracy rowerem

Lubisz jeździć na rowerze? Kiedyś jeździłeś, ale przestałeś z braku czasu? Jeśli do miejsca pracy nie masz zbyt daleko – jakieś 10-15 km, to z pewnością w okresie od wiosny do późnej jesieni, kiedy tylko pogoda dopisuje, możesz jeździć tam rowerem. Przesiadając się na rower, możesz sporo zaoszczędzić.

Przeliczmy to:

  • Samochód osobowy palić może 6 l ropy na 100 km lub 8 l benzyny (średnie spalanie w mieście).
  • Benzyna i ON kosztują dziś około 6 zł.
  • Do pracy masz 10 km.
  • Dojeżdżasz 20 km dziennie, 20 dni w miesiącu.
  • Samochód trzeba ubezpieczyć – średnia cena OC w pierwszym półroczu 2021 roku wyniosła 617 zł i przyjmijmy, że tyle zapłaciłeś za OC swojego auta.

Przez 20 dni w miesiącu przejeżdżasz łącznie 400 km, a paliwo potrzebne na przejechanie tego dystansu to w przypadku diesla – 36 zł na 100 km oraz w przypadku benzyny to 48 zł na 100 km. Dzięki jeździe rowerem do pracy możesz zaoszczędzić nawet niespełna 200 zł miesięcznie. Do tego nie potrzebujesz ponosić kosztów badań technicznych, ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej OC, ani kosztów napraw samochodu, który z czasem zaczyna się coraz bardziej psuć.

Minusem dojazdów rowerem do pracy na dłuższych dystansach jest często konieczność wzięcia prysznica przed rozpoczęciem wykonywania obowiązków zawodowych lub odświeżenia się, co nie zawsze jest możliwe w miejscu pracy. Przeszkodą może być też pogoda – przy ulewach czy mrozach i śnieżycach trudno jest się poruszać rowerem po drogach. Trzeba również zainwestować w dobrej jakości rower – najtańszy rower miejski kosztuje 450-550 zł, a za rower górski z przerzutkami i wieloma innymi udogodnieniami zapłacić możesz nawet kilka tysięcy złotych.

Zainwestuj w instalację gazową w aucie

Ceny paliw typu benzyna Pb95 oraz diesel rosną na stacjach benzynowych w wyniku wzrostu cen ropy naftowej na światowych rynkach surowcowych, spadku wartości złotówki wobec dolara amerykańskiego, jak i w związku z inflacją panującą w Polsce. Są jeszcze i inne czynniki powodujące wzrost cen popularnych paliw. Dlatego naturalną konsekwencją jest poszukiwanie oszczędności na tankowaniu, w czym może pomóc instalacja gazowa LPG w samochodzie.

Raport roczny 2020 Polskiej Organizacji Gazu Płynnego zaprezentowany w kwietniu 2021 roku wskazuje, że w sektorze LPG wiodącą rolę odgrywa autogaz, stanowiący 74,1 proc. rynku. Ogólna liczba pojazdów zasilanych gazem płynnym LPG na początku 2020 roku wynosiła 3,327 mln sztuk, co oznaczało wzrost rok do roku w wysokości 1,4 proc., czyli o 45 tys. sztuk. GUS podaje przy tym, że Centralnej Ewidencji Pojazdów faktyczna liczba aut z autogazem to mniej niż 3 mln.

Raport roczny 2020 Polskiej Organizacji Gazu Płynnego zaprezentowany w kwietniu 2021 roku wskazuje, że w sektorze LPG wiodącą rolę odgrywa autogaz, stanowiący 74,1 proc. rynku. Ogólna liczba pojazdów zasilanych gazem płynnym LPG na początku 2020 roku wynosiła 3,327 mln sztuk, co oznaczało wzrost rok do roku w wysokości 1,4 proc., czyli o 45 tys. sztuk. GUS podaje przy tym, że Centralnej Ewidencji Pojazdów faktyczna liczba aut z autogazem to mniej niż 3 mln.

Patrząc na ceny autogazu na stacjach benzynowych – pod koniec 2021 roku było to około 3 zł za 1 litr LPG, możesz mieć odczucie, że to niemal połowa ceny za benzynę czy diesla. Stąd też warto rozważyć montaż instalacji LPG w swoim aucie. Czy jednak zawsze się to opłaca? Zależy to od indywidualnych parametrów Twojego auta, liczby przejeżdżanych rocznie kilometrów i wahań cen gazu. Nie bez znaczenia pozostają też ramy prawne funkcjonowania organów nadzorujących homologowanie butli z autogazem.

Im więcej jeździsz autem na gaz, na dłuższych dystansach, a nie tylko w mieście, instalacja gazowa  zwraca się szybciej. Przy założeniu, że nadal relacja ceny benzyny do LPG będzie wynosiła 2:1, podobnie jak diesla do gazu, to przy średnim spalaniu na poziomie 8 l/100 km benzyny i około nieco ponad 9 l/100 km LPG, to przy przebiegu 1000 km rocznie oszczędności wyniosą w ciągu 3 lat około 2100 zł. Do kosztów instalacji trzeba doliczyć nie tylko cenę części, ale i montażu instalacji wraz z homologacją oraz koszty corocznych, droższych przeglądów. Cena podstawowej instalacji z montażem wynosi około 2500 zł. Mniej więcej po 3-4 latach jazdy taka instalacja się zwróci.

Uwaga jednak na przepisy dotyczące LPG i instalacji gazowych do samochodów, jakie zmieniają się z dniem 1 stycznia 2022 roku. Od tego czasu ma obowiązywać w Polsce nowa ustawa, która dostosowuje polskie przepisy dotyczące montażu instalacji gazowych do tych obowiązujących w Unii. Na mocy nowych przepisów  właściwie do każdego modelu samochodu, każdego rodzaju silnika potrzebna będzie nowa homologacja do zamontowanej już instalacji LPG, zgodna z regulaminem 115 EKG ONZ. Pojawia się obawa, że kierowcy z uwagi na piętrzące się problemy i koszty związane z autogazem odwrócą się od niego, a instalacje będą droższe, czyli mniej opłacalne.

Zrezygnuj z internetu stacjonarnego

Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE)zgodnie z Raportem o stanie rynku telekomunikacyjnego w Polsce w 2020 roku informuje, że penetracja internetem stacjonarnym w naszym kraju wynosiła w okresie badawczym 56,7 proc., z kolei w 2019 roku było to 54,8 proc. Wyliczono, że liczba użytkowników stacjonarnego dostępu do internetu w 2020 roku wyniosła 8,2 mln osób i była wyższa o 5,3 proc. niż w 2019 roku.

Jeśli chodzi o internet mobilny, to penetracja rynku w tym przypadku wyniosła 195,3 proc. Nieznacznie wzrósł średni przychód na użytkownika internetu mobilnego – 18,8 zł, a jednocześnie wartość ARPU w przypadku usług mobilnego dostępu do internetu okazała się być o 26,60 zł niższa niż w przypadku dostępu stacjonarnego. ARPU to średni miesięczny przychód z abonenta.

Jeśli zrezygnujesz z internetu stacjonarnego i zaczniesz korzystać w domu tylko z internetu mobilnego, jaki możesz  udostępnić przez telefon w ramach odpowiedniej sieci dostępu, możesz zaoszczędzić ponad 25 zł miesięcznie.

Zainwestuj w fotowoltaikę

Idea instalacji fotowoltaicznej jest prosta – produkujesz sam prąd z promieniowania słonecznego, uniezależniając się tym samym od dostaw konwencjonalnej energii elektrycznej. To tylko po części prawda. Najpierw dobrze przeanalizuj, czy opłaca Ci się montaż instalacji PV i kiedy takie koszty się zwrócą i pozwolą realnie wypracować oszczędności na energii słonecznej.

Obecnie dzięki postępowi technicznego ceny wytwarzania paneli fotowoltaicznych maleją, a wydajność ich ogniw wzrasta. Ceny instalacji nie są tak wysokie, jak jeszcze kilka lat temu. Na opłacalność fotowoltaiki wpływają też rosnące koszty prądu z sieci energetycznej – wzrost cen najbardziej odczuwalny będzie w 2022 roku.

Trzeba zrozumieć też, że instalacja fotowoltaiczna produkuje prąd ze słońca w godzinach, kiedy panele są wystawiane na działanie promieniowania. Nocą i przy gorszej pogodzie panele nie produkują prądu. Czy to oznacza, że jesteś wówczas skazany na pobieranie energii elektrycznej z elektrowni i płacenie za nią coraz więcej? Nic podobnego. Dzięki przyłączeniu domowej mikroinstalacji PV do sieci energetycznej stajesz się prosumentem. Określenie to oznacza konsumenta i producenta energii w jednym. Osoby będące prosumentami korzystają z systemu opustów i rozliczane są w zależności od tego, jak dużą instalacją dysponują.

W 2021 roku jako prosument dysponujący instalacją fotowoltaiczną o mocy do 10 kW korzystać mogłeś z upustu w stosunku 1 do 0,8, a posiadacz instalacji w granicach 10-50 kW po nowelizacji przepisów w stosunku 1 do 0,7. To powoduje, że wysyłając do sieci 1000 kWh, odbierałeś w pierwszym przypadku 800 kWh, a w drugim – 700 kWh. Korzystasz z takiej darmowej energii w godzinach, kiedy panele nie produkują na bieżąco energii ze słońca. W takim rozliczeniu nie obciążają Cię opłaty dystrybucyjne, a jedynie ponosisz koszt opłat stałych – w przybliżeniu to około 160 zł rocznie. Do tego trzeba doliczyć koszty zakupu i montażu instalacji fotowoltaicznej. Cena instalacji to około 20-22 tys. zł, ale możesz uzyskać dofinansowanie z programu Mój Prąd w wysokości 3000 zł od 2022 roku.

Możesz zaoszczędzić na instalacji fotowoltaicznej przy wykorzystaniu ulgi podatkowej na termomodernizację. Każdy właściciel jednorodzinnego domu mieszkalnego może odliczyć koszt zakupu takiej instalacji od dochodu podlegającego opodatkowaniu podatkiem PIT do kwoty 53 000 zł, ale odliczeń można dokonywać łącznie przez 6 lat, jeśli nie można już w pierwszym roku podatkowym odliczyć pełnego kosztu zakupu instalacji. To powoduje, że znacznie szybciej może Ci się zwrócić koszt nabycia instalacji PV i jej montażu, zwłaszcza przy galopujących cenach energii – obecnie i prognozowanych na przyszłość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *